W pierwszej klasie liceum jedną z moich większych fascynacji była filmowa adaptacja Millerowskiej noweli graficznej 300. Opowieść o bohaterskich spartiatach w agresywnej, współczesnej i spektakularnej wersji kupiła mnie z miejsca, bez żadnego ale. Pokochałem stylistykę, uproszczenia fabularne, efekty, muzykę, montaż, wszystko. Jakże więc osobliwym był dzień, kiedy to ktoś (Janusz!) przyniósł na zajęcia trailer “300 PG” czyli… wersji dla dzieci. Obejrzeliśmy go milion razy, a niektóre z idiotycznych tekstów krążą wśród nas, okazjonalnie, aż po dziś dzień.
Nietypowy pomysł, ale fajnie zrobiony. Przytulanie się w cieniu, zjazd po wodnej zjeżdżalni i młody Leonidas czający się na tęczowego kucyka?
Istna Sparta.
Zarzucił Twój blogger,