Nie planowałem pisać notki w ten wigilijny wieczór, czasem jednak można lekko nagiąć własne pomysły. Szczególnie, gdy naprawdę, ale to naprawdę warto.
Jakoś w ostatnich dniach (a może godzinach?) ujawniono pierwszy quasi gameplay z polskiej wersji Heavy Rain. Gry nazywanej interakty- -wnym filmem, zręcznościową przygodówką, fabularnym quick-time-eventem. Gry będącej jednym z najważniejszych argumentów wspierających sprzedaż Playstation 3 w nadchodzącym roku 2010. I o ile jeszcze parę tygodni nie wszyscy byli pewni, czy tak nowatorski pomysł zdoła się sprzedać na świecie, po premierze wyżej wymienionego filmiku…
Cóż. O przewidywanych dochodach z hrabstwa Cattaraugus wolę się nie wypowiadać, ale jeśli chodzi o nasz, rodzimy kraj, jestem już pewien. Heavy Rain się sprzeda. Sprzeda się dobrze. Bo jest wkręcający, jest świeży zarówno z pomysłu jak i z wykonania, jest high-endowy. Kwestia dobrej reklamy i hit murowany.
A do tego jeszcze ta muzyka, z samej końcówki trailera. Pokochasz.
Twój blogger,