Lubię Jacka Blacka. Lubię też Kyle’a, a przecież nie kto inny jak ta właśnie dwójka to trzon i frontline zespołu Tenacious D. Zespołu słynnego z wulgarnego poczucia humoru, fetyszu na punkcie słowa “cock”, genialnego filmu “Pick of Destiny” oraz świetnego image’u. Bo o ile zdolności aktorskie tudzież pomysły na teksty piosenek można u chłopaków kwestionować, tak ich sceniczny wizerunek jest nie do pobicia.
Szerzej o zespole, tak jak i o dwóch filmach z ich udziałem, napiszę wkrótce. Teraz chcę tylko podrzucić Wam Mastera Explodera. Piosenkę tak durną, że aż wciągającą. O klipie (fragmencie Kostki Przeznaczenia) tak chorym, że aż upośledzającym zmysły. Przyznaję sam – na tego typu “twórczość” trzeba po prostu złapać zajawkę. Ja złapałem.
Kawałek zaczyna się w 50 sekundzie.
Eksplodował Twój blogger,